WYDAWNICTWO: Lubelskie (1988r.)
ILUSTRACJE: Władimir Sutiejew
ILOŚĆ STRON: 160
WYMIARY: 20cm x 14,5 cm
Chciałam zacząć od książeczki o której pisałam w powitaniu z wami i od której się wszystko zaczęło… Uwielbiałam ją gdy byłam mała.
Sutiejew przepięknie opowiada historyjki piórem i ołówkiem. Niby zabawne, krótkie opowieści o zwirzątkach, a jednak każda z nich zawiera mądre przesłanie i uczy. Książeczka, to zbiór trzynastu krótkich bajeczek.
Bajeczka o koguciku, który we wszystkim ślepo naśladował kaczorka i dostał za to nauczkę.
Opowieść o trzech kotkach, które co rusz zmieniały kolor
O małym grzybku, który jakimś cudem uchronił przyjaciół przed nieszczęściem.
O ciekawskim piesku.
O trzech pozornie nie przyatnych kółkach, czyli jak wynaleziono “recykling” ;)
I znów o pomysłowości i o tym, że czasem wystarczy trochę pomyśleć i o wrtości przyjaciół.
Znów zwykły, niby błachy przedmiot przedmiot, a ile może zdziałać…
O dzieleniu….
I troszkę zabaw dla dzieci z myszką i ołówkiem
Zabawy z kolorami
I znów rysowanki… z kotką tym razem.
I opowieść o choince, pewnym bałwanku i sile przyjaźni…
I o tym, że nie trzeba innym zazdrościć…
I na koniec SPIS TREŚCI opatrzony równie uroczymi rysunkami jak bajeczki.

Bardzo ładne ilustracje, nie miałam takiej bajki.
OdpowiedzUsuńW tej chwili do dostania wyłącznie gdzieś na allegro, albo wyprzedażach i to w nie małej cenie, ale uważam, że warto...
UsuńMoja ukochana książeczka z dzieciństwa (!). Niestety przepadła i musiała szukać po antykwariatach i allegro. Znalazłam na allegro za bardzo dużą sumę. Po latach (około 10), gdy już miałam własny egzemplarz znalazłam w antykwariacie, do którego chodziłam od czasu do czasu przez 10 lat. Była za 10zł! Nie wzięłam, bo już miałam, a teraz żałuję.
OdpowiedzUsuńAch ja też szukałam jej z dzieciństwa... koniecznie chciałam ja sobie przypomnieć i przede wszystkich chciałam ją mieć dla mojej córci, Znalazłam na jakimś forum... przeszukałam dom rodzinny - NIC, mąż stwierdził, że u niego też kiedyś była i to w twardej oprawie... przeszukaliśmy jego dom rodzinny - NIC... i w pewne święta moja kochana siostra sprawiła mi taki prezent, kupiła na allegro, nie pytałam o cenę, ale wiedziałam po ile chodzą... :)
UsuńFajnie by było, gdyby było wznowienie. Pamiętam, że jeden egzemplarz w domu był dosyć stary, potem mamie (chyba na przełomie lat 80 i 90tych) udało się kilka kupić i rozdała rodzinie, ale u nikogo już nie ma. :/
UsuńWychowałam się na tych bajeczkach, miałam książeczkę oryginalną, w języku rosyjskim. Moja mama świetnie mi ja tłumaczyła, ale też czytała całe bajki po rosyjsku. Śpiewność języka tak mi się podobała, że dotąd bardzo go lubię. Chciałabym dostać tą książeczkę w języku polskim.
OdpowiedzUsuń